- Film był fantastyczny i dziękuję , że wyciągnęłaś mnie z domu , powinnaś za to dostać nagrodę nobla - zachichotała Carter , po czym przegarnęła kosmyk włosów za ucho.
- Oj nie ma za co , sama za często nie wychodzę z domu. To co , czas się rozejsć w swoje strony , do zobaczenia Carter musimy to kiedyś powtórzyć.- powiedziała uśmiechnięta Olivia , po czym skierowała się do domu. Carter pożegnała się z koleżanką i również kierowała się do domu. Po długim nie wychodzeniu z domu , zauważyła że powstało bardzo dużo nowych budowli w mieście , mijała różne nowe lokale rozrywkowe .. A w jednym zauważyła kompletnie pijanego Travisa , patrzyła się na niego parę minut , już chciała tam wejść i odprowadzić go do domu, ale nie chciała zaczynać tej całej głupoty od nowa.Po paru minutach drogi , którą poświęciła na myślenie co zmusiło Travisa ,aby to zrobił , wkońcu wróciła do domu. Mama zawołała Carter na kolację , więc dziewczyna usiadła z rodzicami do stołu.
- Jak było w kinie słonko ? - spytała stęskniona matka.
- Było bardzo dobrze , bawiłyśmy się super . - odpowiedziała zmęczona Carter.
- A i było po ciebie jakiś chłopak - wspomniała mama. Carter przez chwilę nie mogła się wysłowić.
- Chhłopak?.. Jak wyglądał?- zapytała.
- Wysoki brunet , pytał też gdzie może cię znaleść - dodała mama.
- Co mu powiedziałaś?-Carter aż z ciekawości wstała i podziękowała za posiłek.
- Że wyszłaś gdzieś z koleżanką- powiedziała mama nakładając sobie kolejną porcję sałatki na talerz.Carter momentalnie poszła do pokoju , otworzyła laptopa, i zerknęła na skrzynkę pocztową.Była zapełniona wiadomościami od...Travisa.Carter wiedziała , że jeszcze jej zależy , ale od razu usunęła wszystkie.Włączyła muzykę , ale nagle ktoś zadzwonił do drzwi, dziewczyna momentalnie zbiegłą na dół i otworzyła.
- Dzień dobry panienko Carter - powiedział uśmiechnięty jak zawsze listonosz.
- Ah.. Dzień dobry panie Georg'e , gdzie podpisać? - wzięła od niego długopis . Tan wskazał palcem ,dziewczyna maznęła swój podpis na kartce papieru , podziękowała listonoszowi i zamknęła drzwi.Już chciała krzyczeć.
- Maamo! List do..-bardzo się zdziwiła.
- Do mnie?- powiedziała sobie pod nosem dziewczyna , nie czekając wbiegła na górę , zamknęła się w pokoju i otwiera list..
" Droga Carter
Czuje się winny za to co ci zrobiłem , tak naprawdę nie wiedziałem że tak na to zareagujesz.
Ale Pomimo wszystko nie powinienem tak robić, serdecznie cię za to przepraszam,
chociaż wiem ,że to i tak nic nie zmieni.
Travis. "
- Nie mam zamiaru ci wybaczać ! A najgorsze jest to że jutro będe musiała patrzeć na ciebie w szkole!-krzyczała sama do siebie. Następnego dnia w szkole.
Zaraz zacznie się pierwsza lekcja , Carter dążyła schodami w górę , pod salę od fizyki, od razu zerknęła na Travisa przepychającego się o byle co z kolegami , sama nie wiedziała jak to wszystko dalej się potoczy, bez zastanowienia usiadła , włożyła słuchawki i zamknęła się w świecie muzyki.
Trololo : 3 , Następny rozdział , wiem może nie zbyt długi , ale proszę < 3 . Mam nadzieje że się podoba : D
Proszę również o szczere komentarze.
music is my passion
sobota, 2 czerwca 2012
Rozdział I
Wracając ze szkoły Carter, spotkała Travis'a który od razu zaproponował , że odprowadzi ją do domu.Dziewczyna nie miała nic przeciwko wręcz promiennie się uśmiechnęła i wyjęła słuchawki z uszu.
- To bardzo miło z twojej strony , nie masz nic innego do roboty?-spytała żartobliwie dziewczyna.
- Uwierz , że już wolę spędzić czas z tobą niż siedzieć w domu i nakuwać historię sztuki - uśmiechnął się i przeniósł wzrok na drogę, - A tak pozatym dałabyś się jutro zaprosić do kina?-zapytał z nadzieją.
- Eee.. no w sumie nie mam na jutro żadnych planów więc jasne . - odpowiedziała powoli skręcając w uliczkę jej domu.
- No to będe po ciebie jutro o ósmej , do zobaczenia.- powiedział uśmiechnięty chłopak po czym odwrócił się i kierował się do swojego domu.Zadowolona Carter weszła do domu.
- Cześć , już wróciłam!-krzyknęła do rodziców siedzących w salonie.Momentalnie weszła na górę i zamknęła się w swoim pokoju.Otworzyła notebook'a i położyła się na łóżko.Rozmyślała nad jutrzejszym spotkaniem bardzo długo , muzyka cicho grała w tle,po chwili namysłu stwierdziła ,że to randka. Do wieczora siedziała na facebook'u i pisała ze znajomą z kolonii. Równie dobrze można było nazwać ją przyjaciółką bo spędzały ze sobą dosć dużo czasu. Następnego dnia Sobota, kiedy wstała od razu szukała odpowiednich ubrań na dzisiejsze wyjście do kina,stwierdziła że ciemne jeansy i t-shirt z "green day" będą ok.Po chwili usłyszała głos rodziców by zeszła na śniadanie , i tak też zrobiła.Po zjedzeniu wyszła ze swoim psem Markim pospacerować po pobliskiej polanie.Nagle zadzwonił telefon.
- Słucham..-powiedziała.
- Cześć tu Travis, pamiętasz o mówiłem coś wczoraj o kinie-zapytał chłopak , w tle było słychać kogoś śmiech.
-Tak pamiętam,o ósmej tak?- zapytała uśmiechnięta Carter.
- No więc ..Przepraszam cię ale założyłem się z kolegami .. I tak naprawdę nie mam ochoty iść z .. tobą-powiedział chłopak. Dziewczyna momentalnie się rozłączyła , pomyślała przez chwile że to sen , ale po chwili uświadomiła sobie rzeczywistość.Szybko usiadła na trawie i zaczęła płakać .
- Dlaczego wszyscy muszą mnie tak wystawiać?No dlaczego!-krzyczała rozdrażniona dziewczyna.Kiedy już wróciła do domu, pomyślała ,że nie może siedzieć w swoim pokoju całe dni i bać się świata rzeczywistego,czuła że odżyła..
- Nie będe już taka!Zmieniam się całkowicie , Nie mam zamiaru być szarą myszką!-myślała sobie.
Ubrała sie i kierowała się do domu Travisa , szła 30 minut mijając różne dziwne budowle , kiedy zapukała do drzwi otworzył ojciec Travisa.
-Eee..Dzień dobry jest może Travis?-powiedziała zaciekawiona dziewczyna.Mężczyzna pokiwał głową,po czym zawołał syna. Słyszała jak zbliża się do drzwi, już nie mogła się doczekać gdy... nagle drzwi bardziej się rozszerzyły i ujrzała Travisa.
-Jak mogłeś?! .. Wzięłam to na serio wiesz?!- dziewczyna nie mogła się powstrzymać i spoliczkowała go. Travis złapał się za swój policzek i spojrzał na nią z żalem.
- Carter ja naprawdę nie wiedziałem że ty..- ona mu przerwała.
- Bo ty nic nie wiesz , przez chwilę nie wierzyłam , że jesteś zdolny wystawić tak dziewczynę! Ale to przemyślałem i stwierdziłam że jesteś zwykłym dupkiem i nikim więcej! - krzyczała roztrzęsiona dziewczyna , po czym zorientowała się , że jego rodzice to wszystko słyszą, ale pomyślała , że powinni się dowiedzieć jaki naprawdę jest ich syn.
-Nie będe ryczeć , nie będe ryczeć- powtarzała sobie w myśli. W drodze powrotnej spotkała Olivię - ( koleżankę z kolonii z którą pisała wcześniej ).
- Hej Carter!- krzyczała uśmiechnięta koleżanka. Carter zauważyła ją wcześniej a, gdyż była w złym humorze postanowiła przejść koło niej całkiem obojętnie, ale niestety ją zauważyła.
- Ah tak cześć .. - odpowiedziała ze sztucznym uśmiechem na twarzy.
- Co się sprowadza do tej okolicy? Twój dom jest przecież na końcu miasta - spytała zaciekawiona Olivia. Carter od razu sobie przypomniała jedną z cech koleżanki " ciekawość ". Więc odpowiedziała z niechęcią
- No więc spaceruję .. bo nie mam nic innego do roboty - odpowiedziała znudzona.
- Serio? Ja też nie mam za dużo obowiązków, to co powiesz abyśmy wybrały się dziś do kina? - powiedziała uśmiechnięta.
- No nie , znowu kino?! Nie dziękuję , pewnie się z kimś założyłaś za kwit aby iść do kina z walniętą rockmenką.- wykrzyczała do niej , po czym odwróciła się i poszła dalej.Olivii zrobiło się się przykro, bo nie miała wcale na myśli jakiegoś głupiego zakładu tylko to , aby poprawić koleżance humor, ale nie odpuściła.
- Czekaj! Wcale nie... A teraz powiesz mi co się stało?- dziewczyna dogoniła Carter i złapała ją za ramię. Carter odwróciła się bez zastanowienia i po tych paru krokach w przód obmyślała sobie to jak się zachowała , wzięła pod uwagę to że Olivii mogło zrobić się naprawdę przykro po takim wygarnięciu.
- Olivia przepraszam .. jestem dzisiaj okropnie zdenerwowana , nie mam humoru , proszę nie gniewaj się , ale nie rozmawiajmy o tym .. Czy te kino jest jeszcze aktualne? - zapytała z nadzieją Carter. Na twarzy Olivii znów zawitał uśmiech.
- Nie gniewam się , czasem sama miewam złe dni, tak jest aktualne odezwę się do ciebie później bo teraz pewnie mama się o mnie martwi.. Do zobaczenia - odeszłą uśmiechnięta Olivka.
Cześc , następny rodział na wasze życzenie , mam nadzieje że się podoba i liczę na szczere komentarze : 3
- To bardzo miło z twojej strony , nie masz nic innego do roboty?-spytała żartobliwie dziewczyna.
- Uwierz , że już wolę spędzić czas z tobą niż siedzieć w domu i nakuwać historię sztuki - uśmiechnął się i przeniósł wzrok na drogę, - A tak pozatym dałabyś się jutro zaprosić do kina?-zapytał z nadzieją.
- Eee.. no w sumie nie mam na jutro żadnych planów więc jasne . - odpowiedziała powoli skręcając w uliczkę jej domu.
- No to będe po ciebie jutro o ósmej , do zobaczenia.- powiedział uśmiechnięty chłopak po czym odwrócił się i kierował się do swojego domu.Zadowolona Carter weszła do domu.
- Cześć , już wróciłam!-krzyknęła do rodziców siedzących w salonie.Momentalnie weszła na górę i zamknęła się w swoim pokoju.Otworzyła notebook'a i położyła się na łóżko.Rozmyślała nad jutrzejszym spotkaniem bardzo długo , muzyka cicho grała w tle,po chwili namysłu stwierdziła ,że to randka. Do wieczora siedziała na facebook'u i pisała ze znajomą z kolonii. Równie dobrze można było nazwać ją przyjaciółką bo spędzały ze sobą dosć dużo czasu. Następnego dnia Sobota, kiedy wstała od razu szukała odpowiednich ubrań na dzisiejsze wyjście do kina,stwierdziła że ciemne jeansy i t-shirt z "green day" będą ok.Po chwili usłyszała głos rodziców by zeszła na śniadanie , i tak też zrobiła.Po zjedzeniu wyszła ze swoim psem Markim pospacerować po pobliskiej polanie.Nagle zadzwonił telefon.
- Słucham..-powiedziała.
- Cześć tu Travis, pamiętasz o mówiłem coś wczoraj o kinie-zapytał chłopak , w tle było słychać kogoś śmiech.
-Tak pamiętam,o ósmej tak?- zapytała uśmiechnięta Carter.
- No więc ..Przepraszam cię ale założyłem się z kolegami .. I tak naprawdę nie mam ochoty iść z .. tobą-powiedział chłopak. Dziewczyna momentalnie się rozłączyła , pomyślała przez chwile że to sen , ale po chwili uświadomiła sobie rzeczywistość.Szybko usiadła na trawie i zaczęła płakać .
- Dlaczego wszyscy muszą mnie tak wystawiać?No dlaczego!-krzyczała rozdrażniona dziewczyna.Kiedy już wróciła do domu, pomyślała ,że nie może siedzieć w swoim pokoju całe dni i bać się świata rzeczywistego,czuła że odżyła..
- Nie będe już taka!Zmieniam się całkowicie , Nie mam zamiaru być szarą myszką!-myślała sobie.
Ubrała sie i kierowała się do domu Travisa , szła 30 minut mijając różne dziwne budowle , kiedy zapukała do drzwi otworzył ojciec Travisa.
-Eee..Dzień dobry jest może Travis?-powiedziała zaciekawiona dziewczyna.Mężczyzna pokiwał głową,po czym zawołał syna. Słyszała jak zbliża się do drzwi, już nie mogła się doczekać gdy... nagle drzwi bardziej się rozszerzyły i ujrzała Travisa.
-Jak mogłeś?! .. Wzięłam to na serio wiesz?!- dziewczyna nie mogła się powstrzymać i spoliczkowała go. Travis złapał się za swój policzek i spojrzał na nią z żalem.
- Carter ja naprawdę nie wiedziałem że ty..- ona mu przerwała.
- Bo ty nic nie wiesz , przez chwilę nie wierzyłam , że jesteś zdolny wystawić tak dziewczynę! Ale to przemyślałem i stwierdziłam że jesteś zwykłym dupkiem i nikim więcej! - krzyczała roztrzęsiona dziewczyna , po czym zorientowała się , że jego rodzice to wszystko słyszą, ale pomyślała , że powinni się dowiedzieć jaki naprawdę jest ich syn.
-Nie będe ryczeć , nie będe ryczeć- powtarzała sobie w myśli. W drodze powrotnej spotkała Olivię - ( koleżankę z kolonii z którą pisała wcześniej ).
- Hej Carter!- krzyczała uśmiechnięta koleżanka. Carter zauważyła ją wcześniej a, gdyż była w złym humorze postanowiła przejść koło niej całkiem obojętnie, ale niestety ją zauważyła.
- Ah tak cześć .. - odpowiedziała ze sztucznym uśmiechem na twarzy.
- Co się sprowadza do tej okolicy? Twój dom jest przecież na końcu miasta - spytała zaciekawiona Olivia. Carter od razu sobie przypomniała jedną z cech koleżanki " ciekawość ". Więc odpowiedziała z niechęcią
- No więc spaceruję .. bo nie mam nic innego do roboty - odpowiedziała znudzona.
- Serio? Ja też nie mam za dużo obowiązków, to co powiesz abyśmy wybrały się dziś do kina? - powiedziała uśmiechnięta.
- No nie , znowu kino?! Nie dziękuję , pewnie się z kimś założyłaś za kwit aby iść do kina z walniętą rockmenką.- wykrzyczała do niej , po czym odwróciła się i poszła dalej.Olivii zrobiło się się przykro, bo nie miała wcale na myśli jakiegoś głupiego zakładu tylko to , aby poprawić koleżance humor, ale nie odpuściła.
- Czekaj! Wcale nie... A teraz powiesz mi co się stało?- dziewczyna dogoniła Carter i złapała ją za ramię. Carter odwróciła się bez zastanowienia i po tych paru krokach w przód obmyślała sobie to jak się zachowała , wzięła pod uwagę to że Olivii mogło zrobić się naprawdę przykro po takim wygarnięciu.
- Olivia przepraszam .. jestem dzisiaj okropnie zdenerwowana , nie mam humoru , proszę nie gniewaj się , ale nie rozmawiajmy o tym .. Czy te kino jest jeszcze aktualne? - zapytała z nadzieją Carter. Na twarzy Olivii znów zawitał uśmiech.
- Nie gniewam się , czasem sama miewam złe dni, tak jest aktualne odezwę się do ciebie później bo teraz pewnie mama się o mnie martwi.. Do zobaczenia - odeszłą uśmiechnięta Olivka.
Cześc , następny rodział na wasze życzenie , mam nadzieje że się podoba i liczę na szczere komentarze : 3
piątek, 1 czerwca 2012
Prolog.
Był upalny , słoneczny dzień Carter z głową w szafie szukała odpowiednich ubrań na dzisiejszy dzień , ponieważ dziś zdjęcia klasowe! Ubrała się dosyć skromnie ponieważ jest głównym popychadłem klasy tylko dlatego że słucha innego typu muzyki niż reszta klasy, ale jest twarda i nie pozwala sobie na to by inni wyzywali ją. Mimo tego jak była traktowana zawsze na jej twarzy gościł promienny uśmiech. Zawsze w chwilach zażenowania myślała jaką będzie miała piękną przyszłość , a wtedy wszyscy będą jej zazdrościli . No cóż , nadszedł czas by iśc do szkoły , wzięła torbę i słuchawki do telefonu , pożegnała się z rodzicami i wyszła do szkoły. Po dziesięciu minutach drogi dotarła do Liceum Avalon , zauważyła że przed progiem drzwi wejściowych stoją " koleżanki " które nie traktują jej za dobrze. Carter pomyślała , że tym razem da radę i przejdzie koło nich zupełnie obojętnie , i też właśnie tak się stało , dała radę!
- Cześć Carter - powiedział nieśmiale , ładny i wysoki chłopak z jej klasy. Nazywał się Travis, podobał jej się od pierwszej klasy, ale bała się mu to wyznać , poza tym nie tylko ona coś do niego czuła . Nagle zabrzmiał dzwonek.Dziewczyna weszła do klasy i usiadła na swoim miejscu. Po chwili wszedł nauczyciel.
- Witam państwa zaczynamy ... - mówił dalej dalej i dalej , ale Carter nie zwracała na niego uwagi , myślami była daleko stąd.
Cześć witam , jestem xoxodouglas i zaczynam pisać nowe opowiadanie na bloggerze , napisałem tu właśnie taki mały prolog , żebyście mogli się przyzwyczaić i obczaić z kim i jakim typem opowiadania macie doczynienia , mam nadzieje że będe tu długo i ta przygoda z wami będzie szczęśliwa! Pozdrawiam!
- Cześć Carter - powiedział nieśmiale , ładny i wysoki chłopak z jej klasy. Nazywał się Travis, podobał jej się od pierwszej klasy, ale bała się mu to wyznać , poza tym nie tylko ona coś do niego czuła . Nagle zabrzmiał dzwonek.Dziewczyna weszła do klasy i usiadła na swoim miejscu. Po chwili wszedł nauczyciel.
- Witam państwa zaczynamy ... - mówił dalej dalej i dalej , ale Carter nie zwracała na niego uwagi , myślami była daleko stąd.
Cześć witam , jestem xoxodouglas i zaczynam pisać nowe opowiadanie na bloggerze , napisałem tu właśnie taki mały prolog , żebyście mogli się przyzwyczaić i obczaić z kim i jakim typem opowiadania macie doczynienia , mam nadzieje że będe tu długo i ta przygoda z wami będzie szczęśliwa! Pozdrawiam!
Subskrybuj:
Posty (Atom)